wtorek, 31 stycznia 2012

Rimmel Wake me up concealer

W ostatnim czasie mój dzienny makijaż twarzy składa się głownie z produktów z firmy Rimmel. Nigdy nie byłam jakąś wielką fanką tej firmy, ale ostatnie nowości pozytywnie mnie zaskakują swoją jakością :)
Przez ostatni miesiąc bardzo brakowało mi snu, co wiąże się oczywiście z styczniową sesją ;) Odbiło się to na moim wyglądzie, skórze brakowało energii, pojawiły się szare cienie pod oczami. Korektor stał się więc podstawą mojego makijażu, nie wiem co bym bez niego zrobiła ;D Zachęcona nową serią Wake me up zakupiłam korektor, który akurat był w promocji kosztował ok.18zł. Stosuję go już pewien ,ale nie długi czas, i całkiem dobrze się sprawuje.

Plusy:
-kolor (030) ładnie stapia się z cerą
-ładnie rozświetla, niwelując troszkę widoczność cieni
Lekkie minusy:
-trwałość(mogłaby być dłuższa)
-maskuje cienie, jednak krycie jest lekkie

Produkt sprawdza się jeśli chodzi o efekt rozświetlenia, ożywia cerę, daje efekt paru godzin snu więcej :P Jednak nie jest to korektor ,który poradzi sobie z jakimiś bardzo widocznymi cieniami. Ja mimo małych niedoskonałości tego produktu bardzo go polubiłam.

Jednak trzeba pamiętać ,że mało co działa tak dobrze jak wystarczająca dawka snu :)

4 komentarze:

  1. Dobrze wiedzieć.. skoro maskuje tylko troche to u mnie pewnie wcale. Mam takie cienie pod oczami że masakra;p

    OdpowiedzUsuń
  2. słyszałam ze ta seria kosmetyków z rimmela jest totalna porażka...ale opinie sa jak zwykle różne:)
    a powiedz mi kupiłaś ten Loreal Lumi Magic z recenzji ode mnie? widziałam u mnie w drogeriach jest i ma cene nawet nei za wysoka około 45 zl:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam jeszcze okazji go wypróbować, może pomyślę o nim jak skończę podkład ,który obecnie używam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wlasnie sie nad nim zastanwaiam czy warto kupic czy nie;) Obserwuje i pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń